Inżynierowie ze współpracującego z MIT indyjskiego projektu Graviky wpadli na pomysł wykorzystania trujących spalin do produkcji… flamastrów i farb. Uściślając, w nowatorskim procederze tworzenia nietypowego barwnika wykorzystywane są sadze z wydechów silników diesla.
Źródło: YouTube/tigerbeer
Sadza pobierana przy pomocy specjalnych nakładek na wydechy maszyn i urządzeń spalinowych. Firma zapewnia, że ich produkt jest nie tylko tak samo dobry jak klasyczne barwniki, ale być może nawet trwalszy. Ponadto technika jego uzyskiwania nie wymaga wykorzystania dużej ilości paliw kopalnych, co również zwiększa ekologiczny wydźwięk całego produktu. Oczywiście pozyskiwany w ten sposób barwnik ma tylko jeden kolor, czyli czarny. Czy z czasem uda się uzyskać inne jego odmiany pokaże czas. Graviky zamierza w maksymalnym stopniu spopularyzować swój wynalazek. Czarne markery są i będą zawsze potrzebne w dużych ilościach, dlatego sądzimy, że produkt w krótkim czasie odniesie sukces.
Źródło: www.kickstarter.com | Ilustracja: YouTube/tigerbeer