Na drogach coraz częściej możemy spotkać samochody z napędem hybrydowym, a kolejne koncerny co jakiś zaś prezentują pojazdy w pełni elektryczne. Dlaczego więc tą samą drogą nie miałoby pójść lotnictwo? Jak często się to dzieje w przypadkach nowych technologii projekt elektrycznego napędu lotniczego nadzorują specjaliści z NASA. Jednym z pierwszych kroków w tej kwestii był udany pionowy start samolotu napędzanego wyłącznie energią elektryczną.
GL-10 Greased Lightning, bo o nim właśnie mowa, jest bezzałogowym samolotem, który wyposażono aż w dziesięć silników. Samo urządzenie jest jak na razie małe i ma zaledwie trzy metry rozpiętości skrzydeł. Jednak nie od razu Rzym zbudowano. Warto jednak nadmienić, że póki co start odbył się z asekuracją specjalnej liny, która miała zabezpieczyć samolot w razie niepowodzenia. Niemniej jednak w związku z powodzeniem eksperymentalnego lotu na jesieni planowany jest start w pełni samodzielny. Nie wiadomo jednak na razie, jaki jest maksymalny pułap samolotu oraz jaki faktycznie będzie jego zasięg. Miejmy nadzieję, że znacznie lepszy niż obecnych samochodów o podobnych silnikach.
Źródło: NASA Langley Research Center